Jakiś czas temu bardzo zainteresowała mnie nowa seria z Avon Planet Spa, skuszona pięknie pachnącą kartką w katalogu, od razu zażyczyłam sobie nowy mus do ciała.
Jak ten produkt sprawdził się u mnie? Muszę przyznać, że całkiem nieźle:
- ma lekką konsystencję
- rzeczywiście pozostawia uczucie jedwabistej skóry (tak jak obiecuje producent)
- całkiem nieźle nawilża
- zawiera oleje makadamia i sezamowy (wysoko w składzie!)
- mam wrażenie, że nadaje lekko brązowy kolor mojej skórze (ale może to dlatego, że jestem bardzo blada ;))
- mały plus za przyjemny zapach, który długo utrzymuje się na skórze, jednak nie warto sugerować się zapachem katalogowym, który bardziej mi się podobał niż ten prawdziwy
Cena tego kosmetyku zazwyczaj wynosi ok. kilkunastu złotych.
Ten produkt mojego serca nie podbił, ale jeśli tak jak ja, uwielbiacie testować wszelkie kosmetyki do pielęgnacji, na pewno warto go wypróbować :)
Dawno nic nie miałam z Avonu, zaciekawiłaś mnie tym produktem :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
rzetelne-recenzje.blogspot.com
Bardzo fajnie się sprawdza na nogach, z tego co wiem ma właściwości brązujące.
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie pachnie tak jak w katalogu, ale mimo wszystko fajnie, że się u Ciebie sprawdza. Z Avonu seria Planet Spa jest według mnie najlepsza - maseczki do twarzy z tej linii są świetne (szczególnie szara, oczyszczająca).
OdpowiedzUsuńRóżnica w zapachu nie jest może zbyt duża, jednak wyczuwalna, w katalogu pachnie bardziej czekoladowo. A o tej maseczce słyszałam dużo dobrego, muszę w końcu wypróbować :-)
Usuńmi zapach sie podobał:) ogólnie fajny musik :)
OdpowiedzUsuń